Zaliczyliśmy zgrupowanie z mistrzem Funakoshim we Wrocławiu. Szczerze mówiąc zastanawiałem się jak i czy wogóle komentować to w czym braliśmy udział. Przypomniałem sobie jednak słowa sensei Kaczora, który kiedyś krótko wyjaśnił mi, że jeśli o czymś nie piszemy to znaczy, że tego nie było:) i rzeczywiście w dzisiejszym świecie tak właśnie jest. Z drugiej jednak strony możemy zaobserwować szeroko rozpowszechniane wieści o różnych wspaniałych imprezach, które okazują się mierne. Czy zatem fakt dobrej promocji wystarczy by ludzie dali wiarę, że oto uczestniczą w wydarzeniu na najwyższym poziomie? nie sądzę; przekonałem się o tym we Wrocławiu;)
Poznasz swoje kata dopiero, gdy zrobisz je tysiąc razy." mawia shihan Kenneth Funakoshi 9 DAN. Ale czy tysiąckrotne powtórzenie ruchów, bezmyślnie i nieodpowiednio, gwarantuje nam poznanie danej formy? nie wierzę, że tak myśli shihan.
Treningi z shihanem Kennethem Funakoshim uczą prawidłowego karate jeśli podejmiemy trud zrozumienia tego o czym mówi sam shihan. O tym samym uczymy się od mistrzów karate tradycyjnego, jednak nieodpowiedni przekład z języka angielskiego narobił na tym zgrupowaniu wiele złego. Mam tu na myśli między innymi komendy tłumaczki "niżej, niżej", po których to zdecydowana większość (żeby nie użyć słowa wszyscy) rozjeżdżała się w pozycji zenkutsu. Wystarczyło jednak spojrzeć na shihana by zrozumieć, że chodziło o obniżenie środka ciężkości i wytworzenie nacisku na podłogę. Sam mistrz bowiem nie miał szerokiej pozycji tylko obniżoną.
Shihan wyjaśniając kilka ruchów kata jion mówił o "kime w tyłku" zaciskając pośladki tak by wyprostować dolną część kręgosłupa, a następnie odpowiednio wykonać technikę wyprowadzając cios z centrum. Określenie to jednak spowodowało ogólne poruszenie wśród ignorantów, których to niestety na tej sali było wielu:(
Żeby więcej się nie rozpisywać na ten temat powiem tylko o wrażeniu, które nie opuszczało mnie na tej sali. Mianowicie odniosłem wrażenie, że nauki shihana KF trafiają w betonowy mur. Sam jednak shihan pogodził się już chyba z taką rzeczywistością. Żenujące było gdy shihan czekał 15 minut na swój trening bo Wayne Otto (swoją drogą bardzo sympatyczny człowiek - 5 dan - trener reprezentacji Anglii WKF) postanowił przedłużyć swoje wywody o walce sportowej. Maniery trenujących zarówno nowych adeptów jak i starych posiadaczy czarnych pasów wywołują odruch wymiotny. Trenowanie w buciorach, wchodzenie i wychodzenie w czasie trwania treningu, głośne rozmowy, komentarze, ćwiczenie w ręczniku zawieszonym na szyi - to wszystko pokazuje jak powszechny jest brak szacunku dla etykiety karate. Ruchy, których uczył pan Otto, a nazywał je kizami-zuki i gyaku-zuki, były totalnym zaprzeczeniem tego o czym uczył godzinę wcześniej shihan Funakoshi. WO nakazał skręcać biodro odrywając tylną piętę, ciężar ciała umieszczał na przedniej nodze tak, że odrywał piętę również PRZEDNIEJ NOGI stając na palcach! cios miał być lekki i swobodny a POWRÓT z kime, dodatkowo całość nakazał wykonać BEZ KONTAKTU.
Mam w związku z tym 2 pytania:
1. po co wyprowadzać takie "ciosy"?
2. dlaczego shihan Funakoshi patrzy na to zaprzeczenie własnych nauk o karate i milczy?
Na koniec pościągane z netu wiadomości o shihanie; do zobaczenia na treningu!
Kenneth Funakoshi, założyciel i szef wyszkolenia Funakoshi Shotokan Karate Association zaczął trenować judo w 1948 roku pod okiem Sensei Arakaki w Fort Gakuen Japanese Language School w Honolulu na Hawajach. Uczęszczał do Farrington High School w prowincji Kalihi, grał u drużynie piłki nożnej i był kapitanem drużyny pływackiej w Mistrzostwach Terytorium Hawajów (Hawaje nie były wtedy jeszcze stanem). Podczas uczęszczania do Uniwersytetu Hawajskiego na studia pływackie Sensei Funakoshi zaczął trenować kenpo pod okiem Adriano Emperado w latach 1956-1959. W 1960 roku Funakoshi zaczął trenować Shotokan, podczas gdy Japan Karate Association wyznaczyło swojego pierwszego wielkiego mistrza Hirokazu Kanazawę, aby uczył w JKA w Hawajach przez trzy lata. Przez kolejne trzy lata, Funakoshi trenował pod okiem Masataka Mori, kolejnego starszego instruktora przysłanego przez JKA. Od 1966 roku do 1969 roku trenował u trzeciego i ostatniego instruktora wysłanego przez JKA, legendarnego Tetsuhiko Asai, kolejnego byłego wielkiego mistrza z Japonii. W 1969 roku, po prawie 10 latach szkolenia pod okiem trzech najlepszych japońskich instruktorów i wielkich mistrzów JKA w latach (1964-1968), Kenneth Funakoshi został mianowany na Szefa Wyszkolenia JKA w Hawajach. W grudniu 1986 roku Sensei Funakoshi przeprowadził się do San Jose w Kalifornii, aby uczyć karate. W 1987 roku zostało utworzone Funakoshi Shotokan Karate Association z siedzibą w San Jose mające swoje przedstawicielstwa w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Europie i Ameryce Południowej.